Pegaz
Dawno już nie wędrujemy po krawędziach
wybujałych katedr
nie rozpływamy się pośród ulic śniących
o kaskadach płaczu spadających
fortepianów
wybujałych katedr
nie rozpływamy się pośród ulic śniących
o kaskadach płaczu spadających
fortepianów
Oddaliśmy czas uderzeń kopyta
zapadły się rozległe niegdyś
gwiazdozbiory
zapadły się rozległe niegdyś
gwiazdozbiory
Siedzisz przede mną,
chromy Pegaz,
małymi łykami popijamy herbatę.
chromy Pegaz,
małymi łykami popijamy herbatę.