Pegaz

victor51

 

Pegaz
 
Dawno już nie wędrujemy po krawędziach
wybujałych katedr
nie rozpływamy się pośród ulic śniących
o kaskadach płaczu spadających 
fortepianów
 
Oddaliśmy czas uderzeń kopyta
zapadły się rozległe niegdyś
gwiazdozbiory
 
Siedzisz przede mną,
chromy Pegaz,
małymi łykami popijamy herbatę.
 

 

victor51
victor51
Wiersz · 30 marca 2020
anonim
Usunięto 2 komentarze