~ Z MINUTY NA MINUTĘ

Krzysztof Maria Szarszewski

 

      ~ Z MINUTY NA MINUTĘ
 
     Dziura w martwym krajobrazie
niczym krzywe horyzontu zwierciadło
rośnie z dnia na dzień panicznie
i coś nie gra w zagęszczonym świetle
gdy dobiega skądś tak melodycznie
a osierocone z lirycznych słów
gwiazdy uchodzące za mgły
rozsadzają ciemność opustoszałą
za którą nie widać raju… ni krzty
 
     Choć z minuty na minutę
panoramicznie… paranoicznie
robi się coraz później i później
a kolejne później jeszcze przyspiesza
ku jutru logarytmicznie
od wczoraj tkwię po szyję w dzisiaj
 
     Mknę stojąc na wypukłości soczewki
spłaszczającej czasu niejednorodną substancję
w obliczu pytań retorycznych
lecz bez przyswajalnych odpowiedzi
filozofów, alchemików
schizofrenicznych kaznodziei
nawet bezradnych poetów
kształtnych wspomnień przepełnych
 
     Wczoraj nigdy tu nie było… i nie jest łatwo
tylko poetycka krzątanina w nieobecności
szkliście panuje nad ciągłym mijaniem
nad nieznośną nietrwałością myśli i bytów
trójwymiarowych pasażerów
z góry przeznaczonych na pastwę…
paschy nienasyconego ludożercy
 
⊰Ҝற$⊱……………………………………………………………… Wierzyce, 1 kwietnia '18 

 

Krzysztof Maria Szarszewski
Krzysztof Maria Szarszewski
Wiersz · 1 kwietnia 2020
anonim