Teoria względności - dwugłos
wiersze pochodzą z tomiku Małgorzata Kiryjewska & Andrzej Feret „ROZMOWY LIRYCZNE I POEZJE – część 1”
Teoria względności
fontanna
znowu uśpiona
na czas świąt
na chwilę
wskrzeszona do życia
w zbiorniku resztki wody
nikt nie uwierzy
- potrafią tańczyć
i śpiewać
rozlane w kałuże
milczą
ludzie jak to ludzie
gdzieś się śpieszą
środek tygodnia
wczesne popołudnie
na dworze wilgotno
i zimno
ławki świecą pustką
nieprzystępne
tylko gołębie
snują się krok za krokiem
czasem przystają w kółeczku
jak grupa palaczy
połączonych na chwilę
uzależnieniem
od papierosów
inne dwa
jak para zakochanych
spacerują po bruku
ramię w ramię
aż ma się wrażenie
- gdyby miały ręce
nie skrzydła
pewnie by się
za nie trzymały
tęsknię
jak przez lufcik
dziurkę od klucza
zaglądam do równoległego świata
pani w sklepie mówiła
wczoraj grad padał
w ukochanym bo twoim
mieście
i zazdrościłam jej tego
ostrzału z nieba
bo tam gdzie jesteś ty
nawet gradobicie
jest
szczęściem
Małgorzata Kiryjewska
teoria względności
ja się bogu przyglądam widzę
tak by cieniem na mnie nie wejrzał
litościwy! uderz piorunem
na pustkowiu na pustym miejscu
świat zabity dechami grobu
ale z pokorą i radością
no i z wiarą w lepszawe jutro
wiara w przyszłość – czcigodny kościół
żeby światło w tunelu przy mnie
radość życia bracia szakale
najszczęśliwszy balsam na zimnie
i wierząco pohukiwali
a ja blady pod aureolą
spokój ufność i ukojenie
najprzecudniej umiłowany
z perspektywą napiszę ciebie
pod chwalebną nocą przecichą
na pustyni rzucę szakalem
moi godni bracia szakale
wrzasną w bek ocenzurowanym
światło błyśnie i nie oślepi
w twoje drogi prawdy prastarej
w moje drogi prawdziwym pięknem
zbudzi gwiazdę co nad gwiazdami
12 listopada, 2019
Andrzej Feret