Literatura

jerzyk zwyczajny (wiersz)

Marzena

rozkładasz skrzydła gramy

va banque

w potrójne oczodoły wkładasz

wszystkie palce

wyłącz zawór bezpieczeństwa

 

ptak uderza w szybę

spływa w otwarte usta

połykasz pokarm z gniazd

 

potrójna transfuzja wstrząsa

mózgiem, wymiotujesz

zawarcie! spalony wariograf

 

kończ!

zgwałcony ptak

wysunął język

 

 

to nie nie ja…

mam mokre spodnie

 


dobry 1 głos
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
marzena
marzena 8 kwietnia 2020, 08:05
,,U jerzyków nie występuje dymorfizm płciowy.
Nic jednak za darmo w przyrodzie się nie odbywa. Niejako kosztem doskonałych zdolności w locie, jerzyk, który jakimś przypadkiem wyląduje na ziemi, nie potrafi się już z niej poderwać. Jedyną nadzieja w takim przypadku jest człowiek, który podrzuci go w powietrze."
marzena
marzena 8 kwietnia 2020, 09:21
,,Sam widzisz, nie ma nic za darmo. Ktoś musi umrzeć, żeby było światło. Nie będę żyła w poczuciu winny, wciąż jestem winna. Zakalec potrafi smakować trupim jadem, połykasz...bezbronny. Chcesz tego, jak miliony innych, świadomych mniej lub bardziej. Ja rozpuszczam włosy na łysej głowie. Składam ofiarę za niepopełniony grzech. Cierpienie dla śmierci nie jest nic warte, cierpią biedni, ubodzy w odwagę. Śmieję się ze starości, miłości i pochlebstw. To marne. Prawda jest jedna. Bóg w trzech postaciach, osobach też jest jeden. Wiem kim jestem, nie chcę zabijać niewinnych, za niepopełniony grzech narodzin. Wyśmiałam śmierć w czerwcowe popołudnie. Bardziej boję się siebie niż kata. Czy ty mnie jeszcze kochasz palancie?" :-)
Konrad Koper 8 kwietnia 2020, 09:53
Może jestem tępy...
marzena
marzena 8 kwietnia 2020, 11:54
jestemnaptak.pl/artykul/jerzyk
Konrad, no kochane te jerzyki, wolne i przestrzeń jest ich sensem życia. Jednak brak dymorfizmu płciowego, czyli brak różnic w budowie, między samiczką a samcem, czy to zaleta? Narodziny kobiecości, to też dymorfizm, może pojawiać się już w okresie prenatalnym. Ale do rzeczy :-) Mówię do niego, że go kocham. Otrzymałam odpowiedź - nie wolno nazywać uczuć! Myślę sobie, skoro tak mówi, to kim jestem? :-)
Może jednak będzie lepiej żyć i kochać jak jerzyki, bez określania płci i wyznaczania granic, szukania różnic. Coś w tym jest, nawet podłączyłam go pod wariograf, ale sam widzisz jaki był efekt, kable się spaliły. Summa summarum, nie mogę publicznie komentować zakończenia wiersza. :-))
marzena
marzena 8 kwietnia 2020, 21:02
Andrzej, wybacz. W tym wierszu nie ma Mithril~ka. :-)
Usunięto 10 komentarzy
przysłano: 8 kwietnia 2020 (historia)

Inne teksty autora

może dzisiaj
marzena
M
marzena
linie papilarne
marzena
Mendoza
marzena
jaskółki c.d.
marzena
Jaskółki
marzena
– mein schatz
marzena
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca