Ktoś pozamykał drogi do nieba,
drzewa jak stały tak stoją.
Wiedzą że trzeba, wszystkim nam trzeba
ich stoickiego spokoju.
Wszyscy próbują strasznie się nie bać,
więc anioł w nogach się mości,
wiedząc, że trzeba, że dzisiaj trzeba
anielskiej nam cierpliwości.
Gdy ranek smutki w szklankę rozlewa
słońce nad lasem rozbłysło,
wiedząc, że trzeba, bardzo nam trzeba
jasnego spojrzenia w przyszłość.
Ciągle ktoś pyta jak dziś się miewam
i jakoś mnie to nie złości,
wiem, że nam trzeba, dziś bardzo trzeba
przyjaznej nadtroskliwości.
Anioły, drzewa skończyły śpiewać,
słońce nad lasem się słania,
Wiedzą,że trzeba, czasem nam trzeba
lekkości ich przemijania.