pandemio

Yaro

pandemio bywasz lekcją
kolejną lekcją kłamstwa
w którym tkwię
więzień własnego ego
obudź w nas sekret miłości

 

uciekam myślami
w kierunku sierpniowego lata
uciekam we śnie
głębokim jak śnieg
nie dogonisz mnie
ja tutaj nie mieszkam

 

pandemio ujrzeliśmy cie
od wschodu do zachodu
we wszystkie kierunki uderzasz
zapadam się przykryj mnie ziemio

 

uciekam myślami
w kierunku sierpniowego lata
uciekam we śnie
głębokim jak śnieg
nie dogonisz mnie
ja tutaj nie mieszkam

 

pandemio zarazo z horroru
doświadcza nas palec boży
zamknięci w domach
czujemy lęk przed sobą

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 9 kwietnia 2020
anonim