Mleko
Błażej Szuman
Mleko
Na osiedlu wczesnym rankiem
kursował pan mleczarz
budził ludzi szklanym brzękiem
czemu nie zaprzeczał
Lecz nie wina to mleczarza, że nasza spółdzielnia
miast wypełnić w drodze dziury papiery wypełnia.
Jedzie wózkiem pełnym flaszek
przez całe osiedle
już na pamięć zna tą trasę
jedzie zatem wedle
Mija dziury chociaż ciemno... Nagle nowa dziura?
Koło w dziurze tej zaległo a on daje nura!
I choć mleczarz wiek sędziwy, bo nie jest młokosem
w takim wieku dziw nad dziwy mleko ma pod nosem!
Latka lecą, gna technika
co ma wspomóc ludzi
butla szklana nagle znika
brzęk nas już nie budzi
Lecz nie wina to mleczarza, że w czasie dość krótkim
szkło opuszcza wiele płynów za wyjątkiem wódki.
Stary mleczarz już emeryt
i choć krowy doją
myśli, ale ni cholery
nie potrafi pojąć...
Po co dziury było łatać na każdym chodniku
kiedy mleko dzisiaj nieme, no bo jest w plastiku
Morał wpisać wypadało, więc mam juz gotowy.
-Mleko się transformowało bez udziału krowy
Tu chcąc krowę wytłumaczyć wypada dopisać,
że jak dobrze sie przypatrzysz -mleko krowie zwisa !
Błażej Szuman
Wiersz
·
12 kwietnia 2020
-
marzenamorał ciekawy :-)