Cykl „LIST I – VIII” pochodzi z tomiku poezji: Małgorzata Kiryjewska & Andrzej Feret
„ROZMOWY LIRYCZNE I POEZJE – część 2”
list I (o świtaniu)
pożegnalny list piszę wierszem
z pierwszym promieniem słońca
jak wszystkie inne wyślę
na adres twego serca
śpij jeszcze miły
klepsydra przelicza ziarenka piasku
sekundy zbierają się w minuty
uciuła dla ciebie jeszcze ze dwie godziny
nie śpiesz się
wypij do dna czarną kawę nocy
z porcelanowej filiżanki sennych marzeń
abyś miał czyste jasne spojrzenie
kiedy rano wstaniesz
bo dni są by kochać życie
noce by szukać obrazów z bajek
wyobraźnia żyje snami
głód duszy nimi karmiąc
w krainie
gdzie wszystko możliwe
mogę pocałować cię na dzień dobry
przytknąć czoło do czoła
by poczuć pulsowanie myśli
napoić cię czułością
usta ustami zwilżyć
nim budzik zerwie się z krzykiem
podnosząc larum
odejdę cichutko by wrócić
wieczorem wraz ze snami
jak zwykle szepnę do ucha
- dobranoc śnij słodko
w snach się spotkamy
Małgorzata Kiryjewska
list II
list, dostałem bez słowa mówisz do widzenia
list, gołębiem pocztowym od ciebie wysłany
czyż mogę odpisać nic więcej nie zmieniać
poprosić o jeszcze dostać z wiersza cienia
a z mego otworzyć co jeszcze mam więcej
bo kiedy odpiszesz bez złudy bez lęków
gdy przyślesz gołębiem nie żal jeno szczęście
dopuszczę i rozkosz w wieczorne hałasy
i więcej nie będzie ulewy wśród żalu
ulewy dostąpisz bez żalu w ulewie
zwiesisz wiersz palto u mnie na wieszaku
guziczki zaplączę spojrzeniem nie w cienie …
dozgonnym, …
dopuszczę wraz z wierszem wieczorne hałasy
i zawsze to będzie co miało być pierwsze
jakbym wniósł że powiew o boga królestwie
i będę przy palcie pachnącym zielonym
smukłe twoje kształty będę opromieniał
10 stycznia, 2020
Andrzej Feret
list III (Kochany)
nie ma bliźniaczych chwil dni ani nocy
myśl ta sama nie przyjdzie do głowy
nie ma dwóch jednakich dusz
kropli wody do siebie podobnych
słowa nigdy nie znaczą to samo
książka odmienne przywołuje obrazy
wyobraźnia podąża innymi ścieżkami
nawet kropka nie przybyła
a nie ta sama treść gdy wracasz po latach
wiosna wciąż inne budzi nadzieje
lato odmiennymi smakami nasącza owoce
jesienie w różnych odcieniach nostalgii
tylko błękit nieba i milczenie śmierci
niezmienne ponadczasowe
życie mieni się nieskończonością odcieni i barw
póki błądzimy po ziemskich drogach
zawsze jest szansa się spotkać
powiedzieć - kocham a słońce przystanie
gdy wieczność zamkniemy
w splecionych dłoniach
Małgorzata Kiryjewska
(cykl listy I – VIII jest kontynuowany w tomiku 3)
list IV
z inspiracji „Kochany” Małgorzaty Kiryjewskiej
Kochana
nic nam się nie przydarza bez dnia ani nocy
gdyż śnieg co spada na dłonie rozpływa się ciepłem
samo nam szczęście ucieka przez oczy
dłonie …
nawet jedna kropla zanosi na deszcze
myśli dwóch nie ma jak dwóch płatków śniegu
chyba że kropla podobnie przybywa
dwóch zdarzeń też nie ma podobnych do siebie
kończy się kiedyś bez rutyny spływa
i smętnie
i z takiej też chwili i z tej też przyczyny
rodzimy się nadzy i nadzy wytrwali
zmierzamy nie w jednej lecz na dwóch
kołyskach zimy
wyobraźnia mówi, że po latach jedna
i nawet przecinek, a kiedy wykrzyknik!
gra przy mnie wciąż głośno wymawia twe imię
i nie ma też żali dwóch wciąż jednakowych
żadna żalem chwila się już nie powtórzy
każda ma spojrzenia
patrzące wciąż w oczy
jak i nie ma żadnych dwóch ławek wśród parków
jedna ławeczka którą my wybrali
bo kiedyś nie jedna była w nas ta chwila
szczęścia
na jednej ławeczce naszą była łodzią
i w okno otwarte twarz nam rozjaśniało
nie było dwóch kwiatów w ogrodzie podobnych
jedną różą w oknie oczy twe wleciały
jak nie ma też oczu do siebie podobnych
dwóch jasnych jak zawsze u ciebie –
łagodnych,
jest zła godzina jedna, które je odbiera
jest wtedy ten jeden, czas, zły złośliwy
co jedno nam szczęście dla dwojga zabiera
jest jeden też obraz utkany dla chwili
który nas otacza
są też ramy jedne które obraz chronią
jest jedno nieszczęście które wszystko zbiera
jest żniwo też jedno,
popatrz znowu pada – śnieg pada z szelestem
a bezgłośne myśli jedno powtarzają:
jest jedno w nas życie, które ktoś odbiera
nam dwojgu odbiera – popatrz dookoła – a śnieg wciąż pada
poczekaj …
napiszę już jutro, zaraz list wysyłam
10 stycznia, 2019
Andrzej Feret
list V (po prostu miłość)
gdy nie przestajesz myśleć
źle dobrze - nieważne
jakimikolwiek myśli
podążą ścieżkami
i tak kocham
sentencją
wyroku
wszystkie ziemskie drogi
uczucia
każde zmysłowe doznanie
przywołuje twój
obraz
w maślane zmienia oczy
i wyrazem błogości
wygładza zmarszczki
czy nazwę słoneczkiem
łajdakiem czy draniem
na końcu dodam
- kocham
choć bóg świadkiem
czasem sama nie wiem
za co
może wystarczy
że jesteś
miłością co wrosła w serce
najbliższy jedyny
wyśniony
mężczyzno mojego
życia
nie musisz być
doskonały
Małgorzata Kiryjewska
list VI
za nasze myśli wznoszę toast
że nie przestaję wódki chłodzić
jakimikolwiek w urodzaje
wódka nieważna tylko spowiedź
takim więc kocham wypowiadam
i dalej będę milczał czekał
a w swej spowiedzi powykładam
wtedy gdy przyjdziesz ech! z daleka
i wszystkie nasze ziemskie drogi
uczucia zmysły i doznanie
wyrazem w błogość jak ucieczki
rzucimy w płomień niechaj płonie
gdy czekasz na mnie na słonecznik
nazywasz nawet że łajdakiem
a potem dodasz nawet draniem –
a ja odpowiem oczy kocham
żywą tak kocham, że ten ucisk
rozpędza nasze myśli w toast
istnieją dla nas urodzaje
wódką skropione i obłędem
nie myśl czasami że mi szampan
obmywał myśli nie skroplone
gorącą wódką ech! zimami
i maił życie nie wyśnione
12 stycznia, 2020
Andrzej Feret
List VII (Zasypiam)
słowo słowu nie równe
twoje nawet te najzwyklejsze
pełne są kolorów
zapachów uczuć...treści
kiedy milczysz
zaczyna grać muzyka
w duszy słyszę śpiew
cichuteńką skargę wiatru
co wplątał się w pajęcze nitki
i świerszcze przed wieczornym koncertem
kalafonią smarujące smyki
kiedy cię nie ma
serce zwalnia
z otwartymi oczami zasypiam
zapadam się w nicość
obudzisz mnie i przyjdzie wiosna
ożyję wraz z pierwszym
twoim dotykiem
Małgorzata Kiryjewska
List VIII (zasypiasz dla bluesa)
- z inspiracji Małgorzaty Kiryjewskiej „Zasypiam”
kiedy ciebie nie ma znów mam być jak piasek
sypany po oczach w treści najzwyklejsze
kiedy ciebie nie ma przesypuję myśli
bluesem trącam smyki uczuć treści ty
kiedy ciebie nie ma piszesz blues piosenki
słyszysz? gra gitara! cicha skarga bluesa
co wplątane słowo jak w pajęcze nitki
blues leci leciutko
tak lekko ja ciebie odbieram
a wieczorem koncert
przyjdziesz?
będziesz pierwszym głosem, i całym koncertem
„Kiedy ciebie nie ma”
– When you’re not here
give me so your mind
like once upon a time
you turn me babe, yeh
be wont your kissing
don’t mine
and that you wonder
and the blues all every night
and everything so long
and the star is rolling
and done
give me your eyes
deep and your mind
don’t forgive and come on
please your time you’re babe
do and do and every so do I like
and so I wonder who I find that you
and my please so sweet, Chicago
o yeh, o yeh
that your vanish day
and me and mine so sweet my baby
Chicago, tonight …
Chicago, tonight …
13 stycznia, 2020
Andrzej Feret