Na ogrodzie przy starej huśtawce
w dni powszednie, a czasem odświętnie
ktoś wypuszcza przepiękne latawce
na srebrzystych niteczkach przypięte .
W pierwszej chwili nieśmiało jak motyl
błękit nieba próbują rozchylić,
uciekając niezdarnie przed kotem,
co ma kota na punkcie motyli.
Lecz, gdy nitki promienie ogrzeją,
odlatują jak ptaki do nieba
jakby ktoś je napoił szalejem
lub szalone piosenki zaśpiewał.
Jutro wrócą tu, może nie wszystkie,
bo tak mają marzenia dziecięce,
że gdy spuścisz je z nitek srebrzystych
zamieniają czasami się w szczęście.
nie do wiary, powinna być pisownia razem, lepiej brzmi, pasuje do srebrnych niteczek