,,moje córki krowy" (wiersz)
Marzena
w mojej wannie wyrosła
cytryna
błaga o krople słońca
we wrzątku zanosi się
płaczem
myję plecy olejkiem
heban barwi
roztopione brzegi skóry
kalekie palce jak schody
prowadzą dłonie
pestka w odpływie
karmiona pianą
eksploduje pąkiem
czyszczę liście
zapychają korzenie
kiedyś cię urodzę
wypuszczę
nie wracaj
moje siły wyssane z
sokiem
dają młodość
wiatr rozczesze płowe włosy
masz niebieskie oczy
po tacie
wyśmienity
1 głos
przysłano:
14 kwietnia 2020
(historia)
przysłał
marzena –
14 kwietnia 2020, 22:43
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
ach, bym "zabyła", co za tytuł !
Informacje o tej witrynie
WYBORCZA.PL
Olga Tokarczuk: Coś nas testuje. Natura, Bóg, coś bezosobowego, przypadek mówi: "Sprawdzam!"
wiesz, już muszę iść :/ niech sobie trwa ta wywrotka (: