Stroiki wiosenne na nagrobkach

Cytra

 

najlżej mieli pierwsi odchodzący

bez bagażu

teraz grzebią wszystkich zmarłych we mnie

powstaje mogilnik w sercu a poezja

bywa kostnicą

 

kochana siostro śnię o tobie

gdybym mogła się nie obudzić

słyszysz jak głos mi kostnieje

o dwa lata ocalona w pustce

domu z krwi kości i metafory

 

bracie mój

kiedy śledziłam ślad na wodzie

znaczony twoją wędką

otępiała fala obmywała martwą rybę

 

w kieszeni znalazłam okruch dobroci

od przyjaciółki

wsunęła mi nawet nie wiem kiedy

już się nie dowiem

 

podpieram obolałą głowę

plączą się w niej śmiechy i pozostałości sporów

lecz coraz mniej czytelne

 

jak szybko tężeje noc zakrywając ten świat

oślizgły jak ryba

każda minuta jest na wagę złota

gdy mijają mnie auta śmierci

 

gwiezdny żebrak sypie pod pióro litery

z umarłej legendy

wiatr roznosi kropelkowe wieści

tworząc zamęt myśli o chorobie i śmierci

 

w świecie znaczonym wirusami

selekcja jest ostra

Cytra
Cytra
Wiersz · 14 kwietnia 2020
anonim
  • Mithril
    ...wydaje się zbyt rozwleczony - przeważnie piszącym towarzyszy chęć zamieszczenia wszystkiego w jednymn"tekście", co najczęścieh zniechęca do lektury.

    · Zgłoś · 4 lata
  • Ir
    Z tej ogromniastej ilości słów, tylko to:
    "w kieszeni znalazłam okruch dobroci

    od przyjaciółki

    wsunęła mi nawet nie wiem kiedy

    już się nie dowiem"

    Pomyśl nad skondensowaniem tego utworu Halina. Pozdrawiam.

    · Zgłoś · 4 lata
  • Cytra
    Moja wada to gadulstwo, ale gdy tekst nie jest nudny sprawi, że z ciekawości przeczytasz do końca. Czy skondensowane teksty są lepsze?

    · Zgłoś · 4 lata