cisza nad rzeką

Yaro

wbity jak gwóźdź w drzewo
cztery ściany oplotły skronie
serce bije jest niewygodnie
ciśnienia nie wytrzymuję

 

z każdej strony niezadowolony
na mostach które spaliłem
płonie słońc tysiące

 

cokolwiek by nie zrobił
robię źle

 

uciekam myślami gdzieś nad rzekę
ona mnie rozumie
wolno suną chwile marzeń
z prądem chcę płynąć
poznaję ciszę od wewnątrz

 

cisza nad rzeką rozprasza złe myśli
niepotrzebnych zdarzeń
układam w sens zdanie
i tak nie pojmujesz o co chodzi w tej historii

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 16 kwietnia 2020
anonim