Literatura

klaustrofobia (wiersz)

Marzena

nie zostawiaj mnie!
w przydrożnym barze
pełno much i pajęczyn srebrnych
jedna oplotła spojrzenie
gościa, przyklejone
do mojej twarzy

 

dotyka miejsc wrażliwych
skurcz skroni pochwy
jestem zziębnięta
połowicznie
naga, rozkładam nogi
dłoń pod stołem
lepkie palce długie


rozszerzalność cieplna weszła
w stan stabilności
nieodwracalnie zanikają wodze fantazji


bo on mnie rżnie!
wpycha koło zębate, wehikuł czasu wbija zęby w parapet okna
 

w przeszłości byłam
nieistnieniem
fiszbiną wyplecioną z żebra
zanurzona

w gęstym jeziorze ślepnę

 


dlaczego mnie pamiętasz
znów nadchodzą anioły z pacierzem
to zaklęcia...

 


dobry 2 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
marzena
marzena 22 kwietnia 2020, 17:35
youtu.be/dqRZDebPIGs
przysłano: 22 kwietnia 2020 (historia)

Inne teksty autora

może dzisiaj
marzena
M
marzena
linie papilarne
marzena
Mendoza
marzena
jaskółki c.d.
marzena
Jaskółki
marzena
– mein schatz
marzena
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca