coś się zmienia na ziemi
jeszcze nie rozumiem
jeszcze nie wiem chociaż
od dwóch tygodni na ekranach
biegają komunikaty spłoszone i groźne
nie dowierzam
ale już unosi się zapach strachu
stan epidemii
pierwsze jaskółki paniki i mary senne
w sklepach opustoszały półki
ty też przyszłaś chora
wiosno z bezdechem świszcząca
obfita w zdarzenia potęgujące strach
który osłabia układ odpornościowy
a wirus podskakując jak dziecko
przeskakuje z państwa na państwo
z człowieka na człowieka
raz dwa trzy - jutro ty
wybiera zużytych mi podobnych
na zewnątrz nic do czterdziestu dni
skąd mam wiedzieć czy wirus siedzi wewnątrz?
siedemdziesiąt trzy lata w garści
i wróbel w krtani