lubisz jak połykam tramal
bezwonna bezwolna
głaszczę twoje włosy
- przecież ich nie masz
postarzałam się w jedną sekundę
tak to jest...umierasz sobie
bez zapowiedzi
mówisz dzień dobry
- przecież wiesz że cię nie ma
tańczę o drugiej w nocy
spuchnięte stopy odcinam tasakiem
jeszcze ta alergia
uczulenie na ciebie
- przecież jesteś aniołem
z bożej łaski
wysypało mnie od tej zasranej
miłości, dlaczego nadal pragnę
wiem, nie stać mnie na pogrzeb
zamówiłam kapelę z podniebnym grajkiem
- przecież lubię tańczyć
to kiedy zgasnę?
- przecież pytam się ściany
nie widzę cienia
nie istnieję?
zjawy piszą wiersze
więc mogę umierać
tramal się skończył
to już ostatni utwór ;-)
:)))