Pasjonata I - VIII (cykl wierszy w dwugłosie)

Andrzej Feret

Cykl wierszy Pasjonata I - VIII pochodzi z 3. tomiku Autorów:

 

http://www.lulu.com/shop/andrzej-feret-and-ma%C5%82gorzata-kiryjewska/rozmowy-liryczne-i-poezje-cz%C4%99%C5%9B%C4%87-3/paperback/product-24516754.html

 

 

oraz z wydania Boski Chór 19 (praca zbiorowa, pod red. Y. Popławska, T. Hutyra. K. Stawiarski, K. Dominik, wraz z zespołem autorów):

 

 

http://www.lulu.com/shop/thaddeus-hutyra-and-konrad-stawiarski-and-kasia-dominik/boski-ch%C3%B3r-19/paperback/product-24467283.html

 

 

 

 

Pasjonata I

(Podobno)


mężczyźni są nieskomplikowani
prostolinijni
i prości w obsłudze

 

zimne piwo
i seks potrafią ich uszczęśliwić
i kobieta która kocha
lecz nie każe siebie
rozumieć

 

wystarczy
gdy płacze
aby ją przytulić

 

jesteś inny czy tylko
chciałabym abyś był
wszystkim czego
mi brakuje

 

Małgorzata Kiryjewska

 

 

Pasjonata II

(spacerkiem)

 

coraz tkliwsze wzbudzasz uczucia
w duszę sięgasz głębiej
delikatnością dotyku
nie płosząc nieufnego serca

 

przy tobie bije spokojniej
nie boi się zasypiać
gdy troszkę odpocznie
weźmie głęboki oddech
i obudzi się do życia

 

czeka na poniedziałkowe poranki
na słotne listopady
przemoczone deszczem
spacerkiem pójdziemy przez czas
a z nami szczęście

 

Małgorzata Kiryjewska

 

 

Pasjonata III

 

patrzyłem na ciebie a ty spod powiek

rzęsy czarnej jak źrenica

patrzyłem jak głuchy człowiek

a mnie ust obraz zachwycał

 

patrzyłem dziś a ty nie widziałaś? –

lekko zsunęłaś ramiączko

a we mnie coś wtedy leciało – posłuchaj:

stuknęło, że wszędzie pamiętam

ten brzęk

 

ściana, że szkło nim zamknąć oczy

bielą ścieliłaś spojrzenia

a ściana biała że rwałaś tak lekko

przez ciszę nie wszystko usnęło

 

to tango z ramiączkiem zsuniętym frywolnie

dłonią wciąż zapraszałaś – bo nie wiem

czy ja patrzyłem… czy mogę i dla mnie?

się przysiąść? i się… i się zaproponować …

 

o Pasjonata – tłum nagle zniknął

ostatnia klamka zapadła i bielą ciszy

w ostatniej klamce dźwiękiem dopadłaś jak

złota klamka – a potem stuk a potem dźwięk

 

Pani pozwoli: my name is James …

 

20 stycznia, 2020

Andrzej Feret

 

 

Pasjonata IV
(niecierpliwość)

 

drugą naturą 
jak wiatr trudno ujarzmić 
dla ciebie przycichłam 
u wrót twojego świata 
przysiadłam

 

jak bystra woda 
lubiłam występować z brzegów 
dla ciebie pozwalam dniom 
wolno płynąć czekam 
aż myślami 
nawiedzisz

 

pleniłam się jak dzikie ziele 
teraz rosnę grzecznie 
równym rządkiem 
nie wspinam się jak do słońca 
nie przekraczam 
płotu

 

lecz myśli i tęsknoty 
nie potrafię ujarzmić 
zbyt potężne to żywioły 
szczeliną 
choćby najmniejszą 
uciekną 
jako wiersz zjawią się

 

przy tobie

 

Małgorzata Kiryjewska

 

 

Pasjonata V

 

znowuż ten akord znowuż ten trel
kolejny raz i …
a ja nie czekam z żenadą
i po raz drugi znowuż ten stan od kilku chwil
a zapał styl i szyk legato

 

Kobieto! – 
świat rzuciłaś cały i nie w męce lecz 
podwójnie brzmi
staccato
na fortepianie appogiatura tnie i świat uleciał cały
znów serce w męce tryl 
vibrato 
tremolo
i ja cały

 

kropka do nuty i harfa lekko 
już lekko przytrzymuje
a ja się szarpię w gitarze dźwięk
i smyczek w tobie czuję
postawię w smyczku na strunach sześciu 
a ty jak filharmonia – ostrzeje akt już pierwszy akt
a jeszcze uwertura!

 

skracam więc dźwięki zaostrzam takty 
i skarcam znów ten pasaż
i znowuż ty i znowuż szał i znów ta filharmonia

 

na trąbce dzieje się ostry szał sylaba goni całą
i potem też w podziale trwa w półnucie oszalałej

 

frasobliwa i zgłębiona
minor nadchmurzony
czy Pani lubi Bacha?
ciągle ten stan jak poste restante
i ten fortepian czarny
i zbyt wygodna poza

 

klawisze białe i czarne są a wśród nich cała
nutka namiętna co dźwiękiem drży 
i potem oniemiała
w koszmar zagryza wargi w krwi
nie chłodnie i nie obojętnie
i pełna żaru w fortepian lśni
jak w dłoniach na Steinway’u 
on skraca dźwięki zaostrza takty 
i skarca znów ten pasaż
i znowuż ona i znowuż szał i znów ta filharmonia

 

na trąbce dzieje się ostry szał sylaba goni całą
i potem też w podziale trwa w półnucie oszalałej

 

frasobliwa i zgłębiona
minor nachmurzony
czy Pani lubi Bacha?
ciągle ten stan jak poste restante
i ten fortepian czarny
i niewygodna poza?

 

ona zagryza wargi w krwi
nie chłodnie i nie obojętnie
i pełna żaru ona - fortepian lśni
jak w dłoniach na Steinway’u

 

21 stycznia, 2020 

Andrzej Feret
 

 

Pasjonata VI
(co z myśli układa w bukiety)

 

dłoniom każe szukać dłoni
przeglądać się w oczach
sercom być blisko
marzeniom za tobą gonić

 

szeptać czułe słowa
pisać setki wierszy
w zaklęcia wplatać imię
słońce do nieba przypiąć
spacerować w deszczu

 

przyglądać się błyskawicom
bo burze kochasz
słuchać ulubionych piosenek
pytać o czytane książki

 

przewędrować tysiące stron
powieści w kilku tomach
by poczuć co ty
przez chwilę być z tobą

 

uśmiechać się
nie wiadomo dlaczego
chodzić nie dotykając ziemi
z głową pełną słońca
i błękitu nieba

 

Małgorzata Kiryjewska

 

 

Pasjonata VII

 

wczoraj mówiłaś – wszystko piękne
to najwierniejszy jest przyjaciel!
a dziś odchodzisz – chwila niema
i nawet nie ma Pani nigdzie

 

zrobiła Pani ze mnie misia
czyż ja był szelma i kot stary?
i powiedziała: mego cienia
Pan już nie ujrzysz, nie gadamy

 

więcej ze sobą jak pies, kotka …
że tamto może było cudne
ale Pan wcale a to wcale
wciąż i uparcie nie rozumie

 

i gada tylko trzy po trzy że
mnie się wcale nie wydaje
że Pan utracił już na zawsze
nasze dogłębne obyczaje!

 

więc żegnam mówiąc do widzenia?
nie! ja mówię stop i basta, ze 
mną już koniec! pa! szamanie!
żegnam! Pan znika – koniec szczęścia!

 

24 stycznia, 2020

Andrzej Feret

 

 

Pasjonata VIII
(wino – grona)

 

uratuj usta od zgorzknienia
nie pozwól zapomnieć
jak mówi się kocham
bym zawsze widziała piękno
zdejmij klapki z oczu

 

przeganiaj zwątpienie
czuwaj dniem i nocą
pielęgnuj czułym dotykiem
pieść wzrokiem
muzyką słów rozpraszaj w duszy mroki

 

niech czas zmienia krew w wino
nie chcę smakować jak ocet
zawsze być źródłem światła
do późnej starości słodyczą
smakowanej we dwoje radości

 

i jeśli tylko bóg pozwoli
upić się sobą do utraty zmysłów
w splątaniu ciał umrzeć z rozkoszy
bo żyć bez siebie już niepodobna

 

z różą w zębach
podążyć tanecznym krokiem
za parą aniołów
jak my nierozłącznych
do wrót świętego Piotra

 

z nadzieją że nie każe dmuchać w balonik

 

Małgorzata Kiryjewska

 

 

Andrzej Feret
Andrzej Feret
Wiersz · 24 kwietnia 2020