kocie smutki

marzena

po prostu złap wiatr zagwiżdż
jedno małe uszko
albo piórko
delikatne nieuchwytne
drży na rzęsach
nie zobaczysz
moich ust piersi

mieszkam na wycieraczce
powoli zasypiam na parapecie w doniczkach
szyby pękły w oknach
jak kropla ze studni
na twojej skroni okład moich słów niepłodnych
błagalnych palców
modlitw, nie mam siły prosić

zamknięte okiennice
w drzwiach rygle wirują
prześwietlenie księżyca
pyłem pokryło drogi

połamane gałęzie trzeszczą pod stopami
tam na górze w oknie światło
samotność zabiła czułość mojego kotka a tak
bardzo chciałam go pokochać
przygarnąć

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Doskonały 1 głos
marzena
marzena
Wiersz · 25 kwietnia 2020
anonim
  • marzena
    Oj Ala, to takie proste. Chciałam pogłaskać, przytulić a w pobliżu był tylko mój kotek
    Florek. :-) Lubię go, jednak on ma gdzieś moje kici, kici. To już nie wiem, co napisać :-)

    · Zgłoś · 4 lata temu
  • marzena
    za dużo tej samotności, tyle osób znamy, tyle piszemy maili...rozmów na telefonie
    ślepi po omacku szukamy źródła
    wytryśnie drganiem igieł
    wbitych w miękkie fałdy

    znam twoje myśli
    spod powiek wypłyną dwie krople
    ruchem ciała ożywione nabiorą odcieni
    żywej materii

    czy istnieje możliwość, dzięki wyobraźni werbalnej stworzyć swój odrębny świat materialny? chyba mi odbija :-)

    · Zgłoś · 4 lata temu
  • Konrad Koper
    Bardzo emocjonalny...

    · Zgłoś · 4 lata temu
Usunięto 2 komentarze