w ramionach kosmosu

Yaro

przytulone wejrzenie do mojej

przepoconej klatki piersiowej 

pod skóra serce co żyje 

tęskni bijąc w rezonansie 

miłości nie brakuje w nas

 

w pokoju spokojnie otuleni

płaszczem wzajemności

całkiem sami w ciszy

 

czas nie budzi uniesień

wiatr lekko drga we włosach 

wpada przez otwarte okna

 

na wieki razem na zawsze

w prawdzie w nieładzie wszechświata

gwiazdy blade błądzą samotnie 

w teatrze ciemnych marzeń 

 

wszystko wydaje się jasne 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Doskonały 1 głos
Yaro
Yaro
Wiersz · 26 kwietnia 2020
anonim