Miasto

Konrad Koper

Zwiedzałem miasto, w którym panuje kolor szary.

Z przedmieścia do centrum, szedłem krętymi uliczkami,

na wielu było błoto.

Na rynku stoi pęknięty, stary zegar.

Mieszkańcy kierują się nim.

Gdy on wybija, odczuwają niepokój.

Nad miastem góruje krzywa wieża,

często odwiedzają ją wrony.

 

 

 

Konrad Koper
Konrad Koper
Wiersz · 2 maja 2020
anonim