olimpia kebab

Izabela Szela

kiedy wioletta villas brała wysokie cis

siedzące na widowni inne wioletty villas

sięgały po jednorazowe chusteczki

 

wioletta villas proszona na scenę

 

odgarnęłam kosmyk z czoła

przeciskając się między fotelami

skierowałam do wyjścia

 

tej budy z kebabami wcześniej tu nie było

schodów również

i kontenera na zużyte jednorazówki

 

przez interkom słyszałam

jak bisuje po raz kolejny i kolejny

czekając aż wejdę

 

próbowałam przypomnieć sobie

twarz malkovicha cokolwiek

z jego twarzy

 

wioletta villas proszona na scenę

 

korytarze pałacu kultury i sztuki

znałam na pamięć ale nigdy 

nie byłam w piwnicach

 

krążyły legendy o ślepych kotach

i zmutowanej karmicielce

 

wiolu gdzie jesteś

krzyczała znajoma inspicjentka

głosem wioletty villas

 

miękkość kolan

kojący pomruk ścian

w ciemności wyostrzyły mi smak

 

03.05.20.

Izabela Szela
Izabela Szela
Wiersz · 4 maja 2020
anonim
  • marzena
    ,,w ciemności wyostrzyły mi smak" za to właśnie kocham kobiety!
    Pozdrowienia Izabelo, bardzo ładnie imię. Dobrze, że nie ma laury i ala też sobie poszła. Zapewne byłby zazdrosne. :-) Pozdrowienia.

    · Zgłoś · 4 lata
  • Izabela Szela
    Dziękuję Marzeno :)
    Nie znam laury i ali, wpadam tu jak po ogień....i znikam :)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    · Zgłoś · 4 lata