Literatura

olimpia kebab (wiersz)

Izabela Szela

kiedy wioletta villas brała wysokie cis

siedzące na widowni inne wioletty villas

sięgały po jednorazowe chusteczki

 

wioletta villas proszona na scenę

 

odgarnęłam kosmyk z czoła

przeciskając się między fotelami

skierowałam do wyjścia

 

tej budy z kebabami wcześniej tu nie było

schodów również

i kontenera na zużyte jednorazówki

 

przez interkom słyszałam

jak bisuje po raz kolejny i kolejny

czekając aż wejdę

 

próbowałam przypomnieć sobie

twarz malkovicha cokolwiek

z jego twarzy

 

wioletta villas proszona na scenę

 

korytarze pałacu kultury i sztuki

znałam na pamięć ale nigdy 

nie byłam w piwnicach

 

krążyły legendy o ślepych kotach

i zmutowanej karmicielce

 

wiolu gdzie jesteś

krzyczała znajoma inspicjentka

głosem wioletty villas

 

miękkość kolan

kojący pomruk ścian

w ciemności wyostrzyły mi smak

 

03.05.20.


wyśmienity 2 głosy
1 osoba ma ten tekst w ulubionych
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
marzena
marzena 5 maja 2020, 01:36
,,w ciemności wyostrzyły mi smak" za to właśnie kocham kobiety!
Pozdrowienia Izabelo, bardzo ładnie imię. Dobrze, że nie ma laury i ala też sobie poszła. Zapewne byłby zazdrosne. :-) Pozdrowienia.
Izabela Szela
Izabela Szela 5 maja 2020, 21:34
Dziękuję Marzeno :)
Nie znam laury i ali, wpadam tu jak po ogień....i znikam :)
Pozdrawiam serdecznie :)
przysłano: 4 maja 2020 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca