czy ty widzisz to
a jeśli nie to niebo co z tego
że nie widzisz widząc
folia oblepia nas
zapakowani idealnie zakapowani
narkotyki i mocz
mocz stopy w ustach
ten albo inny rodzaj koksu
ona obgryza paznokcie i nie chce
nie chce się podzielić kreatyną
czy to maski czy nowe twarze
wytwory
wprost ze słoików choć nie w szkle
jakiś przezroczysty plastyk
słońce w słońcu
wrzuć papier do urny
rozsyp prochy nad kanałem
donos na donos
dostarczy im listonosz albo gołąb
pierdolę to i tamto
tak czy inaczej
lustra rozmnażają nas bez nas
w nicość