w sklepiku na półkach leżą drobiazgi
końcówki neuronów martwe migoczą ledwo
cynowe talerze i patery hipokampy przyklejone
do różowych kubeczków zachęcają rezolutnie
- kup mnie za marne grosze
jest ciepło cisza gotuje wodę spływa na suche usta
bez gorączkowej drgawki
przyszła pani z opieki społecznej powiedziała że jesteśmy
biedni ubodzy w swoim braku wzajemnej empatii
kupiłam pralkę za otrzymany zasiłek będę prała
nasze brudy do końca życia
wieszam pranie sznury szubienic opadły, zardzewiałe
szpadle do skopania twardej ziemi tracą cierpliwość
chwasty jak cholerna zaraza
nie gniją
tylko twoje nogi jak sitowie
zapomniały drogi do tabernakulum
istnieją drugie szkła powiększające
wyobraźnię analityczną
dziś nie umiera widzenie jutra
pierwsze kroki w piaskownicy niezdarne kopanie rowów
drogi do Mandalay
przyjaciele z podwórka witają nowe rozdziały wersy
białego wiersza
świecie mój jedyny spośród miliardów gwiazd miliardów
synaps i wszystkich miłości
widzę nowe szczyty gór narodzone z melodii skrzypiec
które trzyma drżącymi palcami
dziewczynka
https://www.youtube.com/watch?v=OrRV_sP6...
Alu spójrz jakie piękne jest życie :-)
Twoje też są dobre, przeczytam te, które są na portalu, chyba że masz więcej.
Pozdrawiam.