nie wiem kim chcę być
nie wiem gdzie chcę być
lustro w lustrze tu i teraz
żebrak patrzy na fale
morze zaciera wszystkie napisy
popiół jest daniną
mieszkam pod schodami
codziennie słyszę kroki w górę
gonią cuda i słoneczne zające
na poddaszu żyje magik
wyrywa nogi gołębiom
są wolne ostatecznie
nigdy już nie dotkną ziemi
im dalej od lądu tym łatwiej upaść
woda jest ukojeniem
zaleje ogień w płucach
puste pokoje i kalekie ptaki
dziwne kapelusze na wieszaku
świeca na środku sceny drga
nad hostią wyplutą w pośpiechu
przez chłopca pełnego strachu
nie wiem kim chcę być
nie wiem gdzie chcę być
wiem kim na pewno nie będę