Literatura

bez obietnic (wiersz)

Marzena

piszę i oddaję smak ulatującej chmurki

jakby deszcz nagle zbierał

 

jakbym uwierzyła


zbieram myśli w nocy

zapakowane w kieszeń na dzień dobry


dzień taki sam jak wczoraj
niesprawiedliwe obietnice


każdy przeżył już swoje
iluzja tworzy nadzieję


obudzić śpiące krasnoludki
zapatrzeć zawierzyć że istnieję


rozwieszona pomiędzy biegunami

nadal łatwowierna i głupia

 


Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
marzena
marzena 11 maja 2020, 14:50
nie ma nic za darmo :-)) ale głupka warto udawać, kary nie będzie :-)
Usunięto 3 komentarze
przysłano: 11 maja 2020 (historia)

Inne teksty autora

może dzisiaj
marzena
M
marzena
linie papilarne
marzena
Mendoza
marzena
jaskółki c.d.
marzena
Jaskółki
marzena
– mein schatz
marzena
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca