bez obietnic (wiersz)
Marzena
piszę i oddaję smak ulatującej chmurki
jakby deszcz nagle zbierał
jakbym uwierzyła
zbieram myśli w nocy
zapakowane w kieszeń na dzień dobry
dzień taki sam jak wczoraj
niesprawiedliwe obietnice
każdy przeżył już swoje
iluzja tworzy nadzieję
obudzić śpiące krasnoludki
zapatrzeć zawierzyć że istnieję
rozwieszona pomiędzy biegunami
nadal łatwowierna i głupia
Usunięto 3 komentarze
przysłano:
11 maja 2020
(historia)
przysłał
marzena –
11 maja 2020, 08:14
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się