Eunice z Bali
ma niebieskie dzieci
drobne kostki stóp
stąpa po bezludnej plaży
wysłuchaj mnie Panie
twarz Indonezji ma czarne brwi
oczy morskiej piany
owoce płyną do ust młodych
dziewcząt
zielone banany wypełniają kosze
pozwól mi Panie
nie wolno przemęczać rąk
drewniane ażurowe drzwi przepuszczają
chłodne drobiny powietrza
dom pachnie chlebem
taniec z durianem
na mapach i globusach tyle granic
pod smoczym mostem
pijesz wodę ze świętego źródła
na plaży fale łapią za łydki
surferów odurzonych magmą oceanu
światów rozświetlonych czerwienią słońca
ześlij ducha Panie
wybaw od marzeń
brzydzę się wszystkich grzechów swoich
myśli o Bali