Literatura

tato...list do ciebie piszę (wiersz)

Marzena

 

 

pierwszy dotykał mnie anioł

(byłeś zajęty pracą)

 

mieszkał w kamienicy na parterze

kupił dwa piwa malował pejzaże

 

biegałam naga na połoninie

z plecaka wyciągałam kolejne dni

 

pamiętam przejażdżkę na Simsonie

niedzielny poranek kiedy

 

kamienie uderzały w uda

owady rozbijały brzuchy o lusterka

 

deszcz łez wieczorne powroty

(nieprzytomny nie widziałeś mojej twarzy)

 

zielony pokój pełen wierszy

porannych pacierzy

 

pierworodne córki

są niesprawiedliwe

 

nikt nie naznaczy drzwi

krwią baranka

 

żegnaj wieczny łowco

niespełnionych życzeń

 

nad twoim grobem stoję

liczę minuty nadal czekam

 

pragnę, każdy wieczór spełnia

ostatnie marzenie

 

 


wyśmienity 1 głos
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
marzena
marzena 13 maja 2020, 08:32
youtu.be/ZULWxRiCKj0
marzena
marzena 13 maja 2020, 23:09
Konrad jesteś bardzo miły, dziękuję.
przysłano: 13 maja 2020 (historia)

Inne teksty autora

może dzisiaj
marzena
M
marzena
linie papilarne
marzena
Mendoza
marzena
jaskółki c.d.
marzena
Jaskółki
marzena
– mein schatz
marzena
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca