Pan kotek był chory

Andrzej Feret

 

Pan kotek był chory

(z inspiracji Małgorzaty Kiryjewskiej)

 

Pan kotek był chory, bo nie miał koteczki …
I przyszedł pan doktor,* jak to bez koteczki ...?

 

Gdy kocurka była sama
Przyszedł kocur, proszę pana
I że leżał ktoś w łóżeczku
Jaka chora jest koteczka?

 

Proszę pana – jest poważnie
Bardzo chora i wciąż łapki
Bolą kotkę, bo pan doktor*
Musi kotkę w łapakach pieścić

 

Chyba że pan doktor* woli
Czegoś więcej u koteczki …

 

Zaraz zmierzę puls u pani
Jedno szczęście w pulsie branym
A że myszki są tak białe?

 

Proszę pana, pan mnie mami
I zaprawdę pan to wie,
Że koteczka zawsze chce …
Pełnej mleka wyobraźni …

 

Ależ więcej mam dla pani
Proszę czekać, nic nie mamić
I że długo pani chce
A ja mniemam, dejavue**

 

I od tego więcej szczęścia
Z myszki białej u koteczka
A dla pani ścisła dieta
Pani mniema, że udręczka?

 

I że jedne par łakomych
Są dla pani niewiadomą

 

Będzie więcej będzie kotek
Z kotką jedną w dziwy głaskał
Musi więcej w swym łakomstwie
Kotkę głaskać i się starć

 

Bo…

Pan kotek był chory, bo nie miał koteczki …
I przyszedł pan doktor,* jak to bez koteczki ...?

 

13 maja, 2020
Andrzej Feret

❤️

 

* mowa o doktorze - to o mnie ... hm ...

** czytamy: deżawje

 

Andrzej Feret
Andrzej Feret
Wiersz · 13 maja 2020