Kiedyś pisałem tylko dla ciebie.
Od kiedy nakręcasz się jak młynek
do kawy, wykonuję coraz mniejsze
okrążenia wokół słońca. Nadeszły sny.
Znowu jestem dostępny dla wiatru i trawy.
Zrozum,
każdy dzień ma dosyć swojego zmartwienia
i chociaż sól zwietrzała, utraciła smak - wracajmy
do klatek, zachowując właściwy dystans.
Niepotrzebna wrażliwość, wystarczy
banan i miarka.