Literatura

moje miasto... (wiersz)

Marzena

co zrobić z tą miłością
zostawić w rynnie
może spłynie

brak jej aksamitu
łata na pękniętej dętce
śmieszna
zabawnie wiruje z karuzelą
potem wymiotuje taka

pełna radości aż pęka
szwy puszczają
złap ją


wiem
stare drzewa mają długie
korzenie
nie może usiedzieć
na miejscu
jeden powiedział
iluzja może...

mówią niedowidzi
zwątpiła jak wszyscy
gra w chowanego

wracam na chodnik

do kałuż
bosych stóp
zanurzonych w mokrych

ulicach miasta

 

które zwą mirażem wież
zerwałeś tysiące róż

na moment świat zniknął
w deszczu

 


dobry 2 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
marzena
marzena 20 maja 2020, 13:49
Konrad staram się...
marzena
marzena 20 maja 2020, 15:41
niech spływa
laura 21 maja 2020, 19:27
obrażalska babcia :) zawsze możesz domnie przychodzić i wtrąścać
3 grosze :))) nawet naburmuszona ! nawet lepiej . no co za dziadek :) potrzebuje specjalnego zaproszenie w starym stylu, skaranie haha
marzena
marzena 21 maja 2020, 21:32
Chcę buzi, mały słodki całusek w szyjkę:) tak mnie naszło...
laura 21 maja 2020, 23:17
Haha wiedziałam , że odświeżasz, co 5 minut !
no co, za dziadek :)))
marzena
marzena 22 maja 2020, 15:27
dziękuję lauro :)
Usunięto 1 komentarz
przysłano: 20 maja 2020 (historia)

Inne teksty autora

może dzisiaj
marzena
M
marzena
linie papilarne
marzena
Mendoza
marzena
jaskółki c.d.
marzena
Jaskółki
marzena
– mein schatz
marzena
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca