ścinki dla psów

marzena

pelargonie są zbyt powszednie
wybierasz lilie prosto z jeziora
gryź mnie
zostaw ślad linii
papilarnych


wstajesz o tej samej godzinie
płacząc do lustra
wspominasz mój cień
byłam tam, w tobie
bliżej już nie można


na dnie odcinałam korzenie
kwiatów
kradłam skrzydła ważkom


pomogłam biednej kobiecie
odnaleźć psa
wróżyła mi z ręki


przyszłość ...poznałam smak
rozdartych ran, cierpki
język zdrętwiał
ciało wije się przy brzegu
otwieram oczy w oknie
skronie chłodzę dotykiem

zimnej szyby ja spragniona
niespokojna
uzależniona od
resztek których nie zjadłeś


przygarnij mnie
Bóg nazywa rzeczy po imieniu!

jak mówimy kocham?
z małej czy dużej litery...






 

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Doskonały 1 głos
marzena
marzena
Wiersz · 21 maja 2020
anonim