Literatura

Aniołowie (wiersz)

victor51

 

Przymrużone łopianem oko stawu
przegląda się w niebie
 
kąpiel biorą aniołowie szaleni
z mokrych skrzydeł strzepują wodę
 
krople deszczu spadają na sad
krzątają się pszczoły uparte
 
w gwarze ptaków zamiera cisza
w kocich oczach przyczaił się głód
 
zbieramy śliwki brzemienne
słońca głębokim granatem
 
przy stole nad talerzem konfitur
siadamy chciwie czekając
 
może oko przymrużą
znad stawu aniołowie
 
znowu będziemy mieli dom

dobry 2 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
marzena
marzena 22 maja 2020, 19:30
ciutkę za dużo tych słówek, wybacz :)
victor51 23 maja 2020, 10:02
Hej Marzeno, wydawało mi się, że ta anegdota tego wymaga i tego się trzymam. Ale za uwagę dzięki :)) Najważniejsze, że czytasz :-)
victor51 23 maja 2020, 19:37
I kto by się spodziewał. Wiele hałasu o nic - a na dodatek nie tylko bez Szekspira, ale nawet bez Kennetha Branagha ;-)
przysłano: 22 maja 2020 (historia)

Inne teksty autora

To wszystko
victor51
Wędrówka
victor51
Piazza Navona
victor51
Pamięć
victor51
Minuty ciszy
victor51
W stronę nieba
victor51
Na rozdrożu
victor51
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca