nadświatowe wołania

slavic player

wersy rzucane na jeszcze głębszą

głęboką wodę po zwrotce już na tamtym

języku czytającym o połowach

bajkowych klimatów

 

trawa kosi dawną siebie decyzją o 

emigracji i nagle wyższy standard

bytowania na wietrze

 

korsarze poszukują najkrótszych dróg do

bogactw piaskownic i huśtawek po usłyszeniu

zaproszeń na ucztę dorastania

 

wołają nas wołają po idealizowanych

imionach i zmierzamy do ich wymówienia

 

Oceń ten tekst
slavic player
slavic player
Wiersz · 28 maja 2020
anonim
  • slavic player

    · Zgłoś · 4 lata temu
  • marzena
    /ja też lubię wywrotę, z tym że to nie jest taki typowo literacki portal./ racja nie jest,
    to portal matrymonialny :))) bzykanie i rwanie róż i trawy :)) ja tam będę pisała o seksie, to najlepiej bierze, /dymanko sciskanie pukanie/ :)) laura nie mów, że nie lubisz? :))


    /drzewo, deszcz, kwiaty, owoce, niebo, słońce, mleczna droga../ a przeczytaj mój nowy wierszyk :)) niech ci ślinka poleci. tylko majtki zostaw na sobie, nie gryź palców, jeszcze będą ci potrzebne:)))

    · Zgłoś · 4 lata temu
  • slavic player
    "Internetowi poeci, jak to pięknie brzmi, jak to ująć?"

    No a co Marzeno, uważasz, że tu, do "podziemia", schodzą pracownicy naukowi. Myślisz, że wydawcy codziennie, tak, jak my np., czytają po kilka tekstów. Wątpię.

    Lauro,

    ja też lubię wywrotę, z tym że to nie jest taki typowo literacki portal.

    · Zgłoś · 4 lata temu
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    E tam dziadek, tu jest fajnie. Ale to mały portal. Te dawne zatopione oktòrych pisałam miał w jeden dzie;ń tyle wierszy i ludzi co tu w rok. Tu jest kameralnie i też fajnie. Tylko taki jeden dziadek strasznie & śmieci = :))
    PS. A tak swoją drogą co tak wszystko odbierasz "do siebie" wejrzyj głębiej, no wiesz jabłko, drzewo, deszcz, kwiaty, owoce, niebo, słońce, mleczna droga...
    a, nie tylko Adam iewkai dymanko sciskanie pukanie hihi
    bayo

    · Zgłoś · 4 lata temu
  • marzena
    /ale muszę też przyznać , że sporo osób było otwartych, uważnych, potrafili się bawić i pisać. dawne czasy .../ nio nieładnie, czyżby w chwili obecnej brakowało takich ludzi?
    Hm...co my tutaj robimy? Przepraszam, że tak w butach wchodzę do pokoju zwierzeń :-)
    Jakoś żal, tak mi płakać się zachciało, przykro mi :-)
    Przykry to jest fakt, że poezja sama w sobie jest piękna ale to człowiek stwarza podziały.
    Internetowi poeci, jak to pięknie brzmi, jak to ująć? Jestem lepszejsza czy gorszejsza?
    Debiut, nagrody, uznanie, wydawnictwa itd. Cóż wszyscy potrzebujemy akceptacji.
    Piję kawę i tak sobie myślę, tak mi się rodzi w tej małej główce pytanie. Czego mi brak?
    Piszę bo piszę, innych rzadko czytam :-) ale czytam, dobrze się bawię, całkiem dobrze.
    Droga lauro dlaczego nie bronisz swojej twórczości?
    Właśnie tez zadziorny sposób postrzegania rzeczywistości, ta umiejętna forma walki, to nas wyróżnia. Bronimy siebie, swojej indywidualności. No nie każdy nas pokocha.
    Ja mam ten problem, że kochają mnie wszyscy :-)) też nie jest łatwo :-)) żartuję.
    Miło jest z Wami, fajne dziewczyny i chłopaki jesteście.

    · Zgłoś · 4 lata temu
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    nie mam za bardzo mistrzów, ale le guin bardzo lubię. to niezdecydowanie co do rodziców, raz tatuś raz mamusia to z jej " lewej ręki ciemności " skopiowałam ci

    Akcja powieści rozgrywa się na planecie Gethen, zwanej Zimą, w państwach Karhid i Orgoreyn. Mieszkańcy tej planety, zwani Getheńczykami, pomimo wielkiego podobieństwa do ludzi, są hermafrodytami. Ich płciowość objawia się wyłącznie w okresie tzw. kemmeru, czyli okresu godowego, który przechodzą co 26 dni. Łączą się wtedy w pary, a u kochanków wykształcają się drugorzędowe cechy płciowe, nadając im seksualność kobiety bądź mężczyzny. Płeć w okresie kemmeru nie jest uwarunkowana – każdy Getheńczyk może stać się zarówno kobietą, jak mężczyzną.

    ja za bardzo się nie przejmuję, tymi mondralami, a nawet dobrze się bawię jak poprawiają, albo krytykują. a, nawet łażę po różnych portalach bogobojnych
    poetycko i wypisuję tam różności :) zabawa nie trwa długo bo mnie wywalają, za grafomaństwo, albo inne przewiny, ale masz rację i też lubię internetowych poetów,
    najwięcej dobrej poezji miał, wg mnie digart. wiem , że ty byłeś bardziej na licie,
    to były zupełnie różne ekipy. zawsze śmiać mi się chciało jak wołali na ciebie lato i kojarzyli z promieniami słońca :))) i plażą, to o czym gadać z takimi.
    o środkach wyrazu, których w kółko używają , tych samych, przestawiając lub nie
    te same słowa, opisy, tematy ...
    ale muszę też przyznać , że sporo osób było otwartych, uważnych, potrafili się bawić i pisać. dawne czasy ...
    papa , słowianin d. lato :)

    · Zgłoś · 4 lata temu
  • slavic player
    Hehe, a co Ty robisz po "zwyczajowych 24 godzinach". Pewnie rozpoczynasz nowy dzień, prawda?

    Ja staram się jakoś ustawić w tej nierzeczywistości, poza tym rozmyślam o czymś co nazwałem jakiś czas temu źródłową poezją. W skrócie chodzi o to, by robić to, co się chce, przy zachowaniu sensu. Bo tak naprawdę mamy do dyspozycji dowolne środki wyrazu. Ale, niestety, jesteśmy otoczeni przez grupy ekscentryków, którzy uprawiają naśladownictwo poezji, oni to wpychają nas w ramiona awangardy :) Wiesz, robisz coś pierwszego, a oni Ci jadą :)

    · Zgłoś · 4 lata temu
  • slavic player
    Wiesz, Miłosz to np. dobry kandydat na dziadka, albo wręcz pradziadka. No bo daj spokój, co on mówił, dziewczyno:). Że nie można "zajadać się lingwistycznymi ciastkami", bo to jakieś luksusy i takie tam. Toż to sadomasochizm. Ale nie powiem, "Poema Nawine" wymiotły towarzystwo.

    · Zgłoś · 4 lata temu
  • slavic player
    Droga Lauro,

    kiedy już sobie wszystko poukładam, staram się, oczywiście, nie rozpaczać nad nędzą nierzeczywistości - bo chyba ona jest najbardziej doskwierająca, prawda? Generalnie staram się robić coś konstruktywnego, wiadomo. Dlatego jeszcze pojawiam się na portalach literackich. Powiedz mi, jaka jest różnica pomiędzy osobami po tzw. debiucie - o Matko Boska Częstochowska - a tymi z internetu? To tak jakby porównywać telewizję z internetem, nieprawdaż? Gdzieś jest centralizm, a gdzieś wolny rynek:)

    "Zaprzyjaźnieni samobójcy" - no, no, w niezłym towarzystwie się obracasz, dziewczyno:)

    "u k. le guin" - chodzi o autorkę? przyznaję się bez bicia, że nie czytałem.

    "tatusia"? - no każdy ma jakiś tam swoich mistrzów, wiadomo...

    · Zgłoś · 4 lata temu
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    fajnie.
    ja mam zaprzyiaźnionych samobójców, których witają stęsknieni bogowie,
    cóż, rodzina. potrafiątęsknić, wzruszać się ale mijają zwyczajowe 24 godziny i :)
    zawsze byłam ciekawa co u ciebie w tym zaświecie równoległym,
    jak już go poukładasz i miną zwyczajne 24 godziny ... ?

    ( ja na razie dotarłam , tylko do radosnego powitania z mamusią , tatusia jeszcze nie wybrałam, zresztą zastanawiam się nad taką istotą jak u k. le guin

    · Zgłoś · 4 lata temu
Wszystkie komentarze