Siedzi trup na ławce, w parku pełnym betonu widzi martwe rzeczy
To po pewnej dawce, ktoś paraduje i przechodniów rękoma łapiąc kaleczy
Tu jakieś są latawce, tylko że przyczepione stworzenie na nich krzyczy
Tylko ten trup co trzyma latawiec wydaje cieszyć się z tego stanu rzeczy
Że nie musi robić tego co tamtego drugiego bezbronnego właśnie kaleczy
Bo i tak nie musi zwracać uwagi że ktoś na jegomość tak głośno krzyczy
Bo przecież on tylko się bawi (jak kulkami) tymi świat tworzącymi rzeczy
Więc on nikogo przecież (bo jakby to) aż do cierpienia przeto nie kaleczy
Bo tylko człowiek (bo on to żywy) jako coś pełnego z bólu przecież krzyczy