Literatura

Wyspy Magdaleny (wiersz)

Marzena

 

pokój 53 budynek sądu wchodzę do drewnianego domu
na czerwonym klifie wyspa woła nieznanym

 

to ja winna aborygenka w europejskich ciuchach

foczka i homar w jednym uległa posłuszna inkwizycji


wszyscy podają mi dłoń na do widzenia
na dzień dobry wymieniają szprychy w kole roweru


czarne świnie biją się o jedzenie małe prosięta są urocze
mają smaczne mięso nikt nie zapładnia sztucznie
samic


mają krótkie nóżki
jedzą i jedzą


dookoła ocean toną skały piaskowe to zmiany klimatyczne


a ja w pokoju nr 53 pływam w kajaku bo lubię
to tylko czcze paragrafy

 

Hominum causa omne ius constitutum sit jakoś

reszta świata nie może się przyporządkować

 

p.s. pan prokurator był miły i uczciwy, ja przeżyję, wyspy nie...


dobry 1 głos
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
przysłano: 31 maja 2020 (historia)

Inne teksty autora

może dzisiaj
marzena
M
marzena
linie papilarne
marzena
Mendoza
marzena
jaskółki c.d.
marzena
Jaskółki
marzena
– mein schatz
marzena
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca