pająki z otwartych jelit
wyplatają drogę do włosów
mówisz że to zakamarki duszy
bandaże jak wolność
język jest poduszką z igłami
blizna twarzy tatuażem na płótnie
inne rodzaje szaleństwa
pętla czeka bezczynnie
wypełni się
gdy powieki zaczną krzyczeć
słabo mi, dosłownie i w przenośni...cóż są poeci, których słowa zakwitają na cmentarzach, a język rani każdy ułamek uczuć, czyżby czerpali z tego niezwykłą przyjemność?
uśmiech :))