stary portret

Andrzej Feret

stary portret

 

ta niewiasta dziergała szale

i rękawice ciepłe dziergała

i plotła przy tym melodie

i melancholie plotła

 

rzucała kolory w obrazy

i docierała białe mankiety

przyszedł kiedyś ten powiew

w pozakręcane szczebioty

 

gdy głośno wtedy była młoda

w jej poukładanym pokoju

jej palce się uśmiechały

i żar i ból i powieść

 

czasem sukienkę czerwoną

zakładała dla niego

i czasem czekała szczęśliwa

i czyżby nie długo nie krótko?

 

zbyt długo paliła święcę

tą czarną i nie maleńką

świecę czarną paliła

gdyż chciała również być świętą

 

a wiatr co czytał w jej oczach

jej myśli wciąż rozrywał

i w długich pytaniach wieczorem

wszystko jej poukrywał

 

więc nie może już spać spokojnie

myśląc o tym co zaszło

i co było nie długo

i to co było zbyt krótko

 

i to co ukryte przez wicher

a przecież miała z nim pląsać

i wichrem i swoim życiem

tak długo wicher pamiętać

 

a wszystko było nie długo

wichru nie było w ogóle

i nie krótko w swych myślach?

i te mankiety białe …

 

3 czerwca, 2020

Andrzej Feret

 

 

Andrzej Feret
Andrzej Feret
Wiersz · 3 czerwca 2020