Paw

victor51

w szarych pudłach z betonu
ogon rozwijam, 
jak paw skrzeczę.
nocą huczę jak sowa
w lesie bez drzew,
oczami gwiazdy rozbijam.
ręce rozpięte 
podaję gwoździom.
nad ranem z kąta
zmęczony kot mruczy: 
mów ciszej,
słowa są płochliwe,   
umykają jak polne myszy.
słuchaj.

pomiędzy słowami
kiełkuje kosmos.

 

 

victor51
victor51
Wiersz · 3 czerwca 2020
anonim
  • Mithril
    ...nadczynnościowo, co sprowadza "tekst" do formy wyliczanki

    · Zgłoś · 4 lata
  • marzena
    kosmos? wolałabym coś innego :) pomyśl...nadaj lekkości, może więcej uczucia, może być...hm seks :) Mithril się ucieszy :) ja też

    · Zgłoś · 4 lata
  • victor51
    hej Mithril - no widzisz, a tak mi zależało, żeby w kilku wersach być od razu pięknym, mądrym i jeszcze w drodze do świętości. Pewnie na koniec myszy mnie zjedzą ;-)) Dzięki za uwagi :))

    · Zgłoś · 4 lata