Literatura

Nie wiedzieli że umieją się zabijać (wiersz)

Cytra

 


przyszedł na świat jasny jak cherubin
wszechstronnie uzdolniony
ale wyszło jak wyszło
gdy kolesie zaczęli rozszerzać mu horyzonty

 

jego oczy stawały się ponure i gniewne

 

powietrze w domu robiło się coraz cięższe
przyginało plecy
twarde kurwa i miękkie mamuś na przemian


między butelkami szatańska złość i bełkot

o dziesięć lat za długo

cierpliwość odzyskiwała rozsądek

 

zabolało
dołek prokurator eksmisja i skowyt

 

zostały wszy które piły z niego nalewki
biegając mu po gaciach


nastał sterylny smutek

czy ostateczny?


Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
przysłano: 6 czerwca 2020 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca