Chcemy być zgubieni, nie brakuje nam powrotu do niedzieli
W szklance pusto, chleba brak, pora ruszać dalej w świat
Tam my nie naznaczeni, będziemy przez chwilę cali w bieli
W domu głośno, ludzi tłum, możemy zostać z nimi tu
Śmiać się i pić nocami, nie pozwolić się poznać zdrajcami
W wiosce znani, i nawet lubiani, na końcu padalcami zwani