odczuwalny dotyk
od bolesnego łona po
trzask kręgosłupa
wytrzeszcz
naświetlonych oczu
skroplony pot napełnia
krwawe tętnice
martwa skóra sypie łuskami
nabyta odporność na ból nie istnieje
zawrót głowy z głodu
rozkrzycz go wrzaskiem po jaskiniach
w nieświadomej sile ciszy
wystarczy nie zapłacić jednego
rachunku
odłączyć umysł od kabli
otworzyć usta
i nasycić lawiną kryształowych myśli
słów drobnych gestów
jak ptaki powrócić do gniazd
gdzie tylko szepty