wyjść z domu i przypadkowo wyjechać nad morze
a może wyjść z morza i przypadkowo wejść do domu
kiedy dom pachnie spoconym ciałem albo przypalonym ryżem
na schodach słyszysz muzykę pobrzękujących łyżek
talerzyków i zlew mruczy pełen wczorajszej kolacji zjedzonej
w pośpiechu
czy samotność można przytulić nadać jej wiele znaczeń
na przykład poskakać przed lustrem i uśmiechać się
na widok rozczochranych włosów
potem nadchodzi wieczór mimozy zaciągają zasłony
posklejane rzęsy nie dają odpocząć
czekasz, czy udajesz czekanie
że od tamtej pory szukasz podobnej nocy
nie wiem gdzie mieszkasz może
jesteś kolejną wyspą otoczoną trzciną cukrową
może nigdy już nie wypiję gorzkiej herbaty
czy powinnam wierzyć w zielone bułki
o smaku lemoniady kalosze szczęścia i niebieskie
migdały, może jeszcze ubiorę na spacer chabrowe
sandałki i odwiedzę domki hobbitów
ma być, albo do widzenia... :)