za szybko

Yaro

to było jakby wczoraj 
urodziłem się 
jak ten czas  przewinął  mnie 
nie jeden raz 

 

czułe słowa 
co robię tutaj 
zbłąkana owca
szuka jej pasterz 
by dla niego rosła

 

wolni otoczeni przestrzenią 
jednak by było mało odgrodzeni murami 
cegła na cegle drut w drut 
pale wbite po pas w ziemię 

 

 złe psy bez łańcuchów by strzec 
majątku którego tak ciągle nam mało 


szkoda szkoda na nowo rodzić się 

bo po co 
gdy umierasz z każdym dniem 
z każdą reklamą z wiadomościami o pełnej 

 

patrzysz w oczy sąsiada nienawiść przemawia 
ten grymas cedzenie słów nienaturalna mina
jest piękny samochód i jego rodzina

 

bez słów rozumiemy się 
jednak nie odwracaj się plecami 
byś za szybko nie odpadł z gry 

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 15 czerwca 2020
anonim