DEKAMERON XI – XV (20-21 luty, 2017)
wiersze zostały napisane dla pewnego forum poetyckiego
na pewnym portalu literackim
XI
Flirtem poezja – a życie prozą,
Zagrało tango i walc żem usłyszał,
Lekko na palcach wybrzmiało słowo,
Porą wieczorną i porą za dnia.
Lustra przebrzydłe odejdźcie w ciemność,
Niechaj światłością wami zagrają,
Niechaj obrazy Waszych kochanków,
Wami w wybraniu niech wybierają.
Wiosna nadchodzi a lustra brzemia,
Gadają smutno Wam na odchodne,
Waszymi lica Waszymi śnienia,
Jam jest tym jednym, który nachodzi.
Popatrz niewiasto w oczu mych głębie,
Nie trwóż rozpaczy takiej nie chcianej,
Złudzeń przeklętych niechaj nie wspomnę,
Tangiem i walcem jam jest obrany.
Ach! Pożądania, niecne wybory,
Chwili i wzruszeń, pięknych dostarczę,
Ech! Siostry moje! Siostry mych dzwonów,
Ramieniem czułym ja Wam wystarczę.
Takoż miłuję Wasze natchnienia,
Całym przepełniam Waszą Altanę,
Jestem tym jednym, którym zostanę,
I czułym sercem Wami zagranym.
XII
Dla Mil: Ad. „wieczorną porą przy winie i świecach”
Wieczorną porą przy wina świetle,
Nareszcie jesteś moja kochana,
I tangiem z walca zagrałaś pięknie,
Cała tak jesteś moją śpiewana.
I walcem słodkim z gwiazd wina śpiewem,
Bo w firmamencie rozbłysk gwiazdami,
I barwą czasu i barwą pięknem,
Tak bardzo pragnę być z damą samym.
W uśmiechu mówisz tak wiele sobą,
Chętną do pieśni z walca na trzy,
Bo jesteś tylko: Ty – ja – i wino,
To mi wystarczy być w twoim śnie.
Nie trzeba wołać czasów minionych,
Twych tu kochanków takich bez snów,
Nie wierzyć w gusła żadnych wyśnionych,
To nie rycerze, to tylko tfu…
Prawdę więc mówisz – mizerne szanse,
To rzadkość w świecie występków toń,
Gatunek marny, nic nie wystarczy,
To tylko taki zwyczajny tłum…
XIII
Dla Lil:
Ad. „by z wiosną dotarł wreszcie jakiś facet”
Marzenie czyż nie jest ono oszustwem,
Niejedna panna tak myśli o świecie,
I czyż nie będzie miał klasy i wdzięku,
I troszkę swej kasy na spanie o świcie?
Zaśpiewać i być twoim spojrzeniem,
Tak mocnym w pląsach we krwi,
I tylko twoim jest on pokuszeniem,
I płonnym nadziejom takich twoich dni.
Ci trubadurzy, których tobie dano zaś,
Którymi pieśni ci wiele tak śpiewano,
I świat jest tym złudzeniem kas,
Oni są tymi jakby pierwszych grano.
Popatrz mi głęboko w moje modre oczy,
I swym ramieniem otocz złudzeniem,
I w świecie dolej mi ze swej rozkoszy,
Tak mi się mówi dalej, tak czule wypełnieniem.
Wybacz, mi – Lil – alem powiedział prawdę,
Więc czasu panów wieczory są smutne,
I młodych panienek – czyż pań tak wybranych,
Czyż w kasie oni są tacy nierozrzutni?
XIV
Canzona moja Mili jest śpiewaniem,
Rycerzem ja zaś jestem we śnie, miła,
I czułym słowem jesteś moja, Pani!
Nie wiele szczęścia przepadnie, to chwila…
Kunszt strof jam uczył w Bolonii pałacach,
I z pieśni bardów iberyjskich krajów,
Wielem zobaczył i wielem usłyszał,
Sic! Tylko mniemasz! – żem ja przybył z Raju?
Tak wiersze strofy ja czuję nadobnie,
Twojej pewności mnie tylko potrzeba,
Jesteś, o Pani! – ptaszęciem spełnionym,
Jesteś mego raju duszą wytęsknienia.
XV
Dla Mil:
Mili, duszo moja, mych wersów czystych,
I kunsztem słowa mnie ogarnia przepych,
Nic nie kaleczy z Tobą dziś rozmowa,
Słowo jest słowem – pieśń zaś nastrojowa.
Ach! Zobacz wiele - kiedy mnie nie będzie -
Nucie nastroju wytrawnym Tyś uchem,
Świeć! – pokłon dany – Ciebie tu przybędzie!
Winom przednim śpiew! – nastrojowy taniec…
Dialog był opublikowany w tomiku autorskim „Dekameron – Kaligraficznie IV”:
https://allegro.pl/oferta/andrzej-feret-dekameron-kaligraficznie-iv-poezja-7984091252