DEKAMERON XI – XV

Andrzej Feret

DEKAMERON XI – XV (20-21 luty, 2017)

wiersze zostały napisane dla pewnego forum poetyckiego

na pewnym portalu literackim

 

XI

 

Flirtem poezja – a życie prozą,

Zagrało tango i walc żem usłyszał,

Lekko na palcach wybrzmiało słowo,

Porą wieczorną i porą za dnia.

Lustra przebrzydłe odejdźcie w ciemność,

Niechaj światłością wami zagrają,

Niechaj obrazy Waszych kochanków,

Wami w wybraniu niech wybierają.

Wiosna nadchodzi a lustra brzemia,

Gadają smutno Wam na odchodne,

Waszymi lica Waszymi śnienia,

Jam jest tym jednym, który nachodzi.

Popatrz niewiasto w oczu mych głębie,

Nie trwóż rozpaczy takiej nie chcianej,

Złudzeń przeklętych niechaj nie wspomnę,

Tangiem i walcem jam jest obrany.

Ach! Pożądania, niecne wybory,

Chwili i wzruszeń, pięknych dostarczę,

Ech! Siostry moje! Siostry mych dzwonów,

Ramieniem czułym ja Wam wystarczę.

Takoż miłuję Wasze natchnienia,

Całym przepełniam Waszą Altanę,

Jestem tym jednym, którym zostanę,

I czułym sercem Wami zagranym.

 

XII

Dla Mil: Ad. „wieczorną porą przy winie i świecach”

 

Wieczorną porą przy wina świetle,

Nareszcie jesteś moja kochana,

I tangiem z walca zagrałaś pięknie,

Cała tak jesteś moją śpiewana.

I walcem słodkim z gwiazd wina śpiewem,

Bo w firmamencie rozbłysk gwiazdami,

I barwą czasu i barwą pięknem,

Tak bardzo pragnę być z damą samym.

W uśmiechu mówisz tak wiele sobą,

Chętną do pieśni z walca na trzy,

Bo jesteś tylko: Ty – ja – i wino,

To mi wystarczy być w twoim śnie.

Nie trzeba wołać czasów minionych,

Twych tu kochanków takich bez snów,

Nie wierzyć w gusła żadnych wyśnionych,

To nie rycerze, to tylko tfu…

Prawdę więc mówisz – mizerne szanse,

To rzadkość w świecie występków toń,

Gatunek marny, nic nie wystarczy,

To tylko taki zwyczajny tłum…

 

XIII

Dla Lil:

 

Ad. „by z wiosną dotarł wreszcie jakiś facet”

Marzenie czyż nie jest ono oszustwem,

Niejedna panna tak myśli o świecie,

I czyż nie będzie miał klasy i wdzięku,

I troszkę swej kasy na spanie o świcie?

Zaśpiewać i być twoim spojrzeniem,

Tak mocnym w pląsach we krwi,

I tylko twoim jest on pokuszeniem,

I płonnym nadziejom takich twoich dni.

Ci trubadurzy, których tobie dano zaś,

Którymi pieśni ci wiele tak śpiewano,

I świat jest tym złudzeniem kas,

Oni są tymi jakby pierwszych grano.

Popatrz mi głęboko w moje modre oczy,

I swym ramieniem otocz złudzeniem,

I w świecie dolej mi ze swej rozkoszy,

Tak mi się mówi dalej, tak czule wypełnieniem.

Wybacz, mi – Lil – alem powiedział prawdę,

Więc czasu panów wieczory są smutne,

I młodych panienek – czyż pań tak wybranych,

Czyż w kasie oni są tacy nierozrzutni?

 

XIV

 

Canzona moja Mili jest śpiewaniem, 

Rycerzem ja zaś jestem we śnie, miła,

I czułym słowem jesteś moja, Pani!

Nie wiele szczęścia przepadnie, to chwila…

Kunszt strof jam uczył w Bolonii pałacach,

I z pieśni bardów iberyjskich krajów,

Wielem zobaczył i wielem usłyszał,

Sic! Tylko mniemasz! – żem ja przybył z Raju?

Tak wiersze strofy ja czuję nadobnie,

Twojej pewności mnie tylko potrzeba,

Jesteś, o Pani! – ptaszęciem spełnionym,

Jesteś mego raju duszą wytęsknienia. 

 

XV

Dla Mil:

 

Mili, duszo moja, mych wersów czystych,

I kunsztem słowa mnie ogarnia przepych,

Nic nie kaleczy z Tobą dziś rozmowa,

Słowo jest słowem – pieśń zaś nastrojowa.

Ach! Zobacz wiele - kiedy mnie nie będzie -

Nucie nastroju wytrawnym Tyś uchem,

Świeć! – pokłon dany – Ciebie tu przybędzie!

Winom przednim śpiew! – nastrojowy taniec…

 

 

 

Dialog był opublikowany w tomiku autorskim „Dekameron – Kaligraficznie IV”:

 

https://allegro.pl/oferta/andrzej-feret-dekameron-kaligraficznie-iv-poezja-7984091252

 

 

 

Andrzej Feret
Andrzej Feret
Wiersz · 17 czerwca 2020