Przed progiem

Jerzy Edmund Alchemik

Nasycasz się nieczystościami otwartego wszechświata.
Tuż przed wniknięciem w alternatywną, zwiniętą
przestrzeń, gdzie tylko stół, krzesła, szafa
pełna wspomnień i szuflada na wiersze. Mój pokój.

Zapewne dziwisz się, dlaczego brakuje innych śladów,
choć nie powinnaś, bowiem wytarta pogubiłaś włókna,
przeszłe odciski, tkwiąc samotnie pod progiem.
I więcej w tobie brudu niźli pyłu z gwiazd.

Ja również czekam na stopy figlarnie obute w trzewiki,
wraz z kurzem, który wnoszą i wcześniejszym stukotem
wysokich obcasów na schodach. Może na próżno.
Jesteśmy bardzo podobnie zdeptani i cisi.

 

 

Jerzy Edmund Alchemik
Jerzy Edmund Alchemik
Wiersz · 22 czerwca 2020
anonim
  • marzena
    Można odpłynąć, można zapomnieć o swojej doli i niedoli, tylko...powstaje taki mały żal, malutki, który cicho płacze i przestraszony nie chce, aby go ktoś zobaczył.
    Dziękuję. M.

    · Zgłoś · 4 lata