nie uwierzyłbyś wieszczu
że wszystko się już spełnia
i obywa się bez wieszania
zresztą drzew by nie starczyło
tyle tu owoców zepsutych
ukrywanych przerabianych
kłopotliwe jest rozpoznawanie
są jak ulęgałki
w tym jednym miałeś rację
że przyjdzie taki czas
i opanujemy schody
nareszcie ci ze szczytu schodzą nisko
następcy siadają obok nas
ale czy mówią nam prawdę ci nowi
funkcyjni z podejrzanym zarostem
wszystko przewidziałeś
ale nie takiej ilości opętanych
którzy za wszelką cenę chcą powrotu
na szczyt
ledwo odchuchano rodzinę
zakodowali ulicę
a ich wodzowie plączą się
w sieci intryg
zapewniam cię poeto
że my z głowami do łopaty
pilnujemy schodów jak ostatnich marzeń