A może seplenił we śnie

Cytra

 

po dużej dawce filmików na fb Kowalski miał sen
przyszedł do niego gość malusieńki krasnojudek
sympatyczny i nazwisko miał czysto-słowiańskie 

 

chyba mógłbym polubić tego ślicznego mądrale
może to szmoncesik przeciwnika od pióra pomyślał

 

krasnojudek szukał korzeni w tym mieście
w tym domu w tym łóżku i wciąż bzyczał przez zęby 
polski obóz polski obóz polski obóz polski obóz

 

biegał po poduszce a jego czarne sprężynki
łaskotały Kowalskiego po uchu

 

oganiał się mówiąc że to był niemiecki obóz 
to im przytrafł się holokaust ale krasnojudek
ani myślał przestać stał się upierdliwy jak komar 

 

to trwało wieki aż w Kowalskim odezwało się 
genetyczne nielubienie krasnojudków

 

Regina daj packę - krzyknął

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Słaby+ 2 głosy
Cytra
Cytra
Wiersz · 24 czerwca 2020
anonim
  • victor51
    Ani to szmonces, ani nawet pamflet. A to, że "sami się prosili" to niestety też znamy...Jakież to przesłanie i do kogo ?

    · Zgłoś · 4 lata temu
Usunięto 1 komentarz