***(głosem, którego nie ma)

***(głosem, którego nie ma)

 

głosem, którego nie ma, niemo

i coraz pochmurniej, idziemy

wbrew pustym dłoniom i twarzą stop

igłą, szukamy rozrachunków

 

w odmianach nieznajomych, jest coś

że drzwi jak igłę przesuń, w furię

aż romans jęk, tęskny demonem

drzemki, pieprzykiem rozświergoli -

 

rozetnij kartki puste w ćwierci,

naniż igłę: orzeł czy reszka?

wstrząśnij, śmiesznie i pozawijaj

i czyż tak dalej można, igłą

 

wciąż w zakamarkach władać – tamci

nie w żartach skorzy a tamci nie

mówią nic, są jak landregeni

i pieprzyk jadło, i strawą jest

 

***(głosem, którego nie ma)

 

głosem, którego nie ma,

niemo

i coraz pochmurniej,

idziemy

wbrew pustym dłoniom i twarzą

stop igłą,

szukamy rozrachunków

 

w odmianach nieznajomych

jest coś

że drzwi jak igłę przesuń,

w furię

aż romans jęk,

tęskny demonem

drzemki,

pieprzykiem rozświergoli –

 

rozetnij kartki puste w ćwierci

naniż igłę:

orzeł czy reszka?

wstrząśnij,

śmiesznie i pozawijaj

i czyż tak dalej można

igłą

 

wciąż w zakamarkach władać –

tamci

nie w żartach skorzy

a tamci

nie mówią nic, są jak landregeni

i pieprzyk jadło,

i strawą jest

 

18 czerwca, 2020 r

Andrzej Feret

 

andrzej_feret
andrzej_feret
Wiersz · 25 czerwca 2020