By skończyły się portalowe plagi

Cytra

znowu pada deszcz

chlapiąc na świeżo umyte okna 

chciałabym wczoraj wyrwać z pamięci

ale brakuje tchu

 

na tamtej łajbie

za długo uginałam się od nieswoich win
a zło węszyło
nie pomyślałam że w tle czai się bezsens

 

co we mnie wstąpiło?
przecież mogłam grać lesbijkę

kocham kobiecość
mogłam też udawać żydówkę 
od dawna jadam czosnek
rasistkę

bo uwielbiam swoją białą skórę


przez przekorę 

potknęłam się o własne nogi

i wtedy poczułam się owcą

 

do ołtarza zbliżył się kapitan

wyglądał jak Mojżesz

 

błysnęło ostrze

bardzo bolało

 

Cytra
Cytra
Wiersz · 28 czerwca 2020
anonim