wyceniono moje bezcenne zdrowie
ścisłe procedury i nie ma odstępstwa
system elektroniczny piętnuje nałogowego palacza
a u rozsypanej
między fragmentami woskowej starości
znaleziono ślady papierosowego dymu
nie rzucę palenia bo organizm
po pięćdziesięciu latach palenia by zwariował
i rzuciłyby się na mnie wszystkie choroby
które dotychczas czekały licząc na to
że wykończy mnie rak płuc
sytuacja ta jest chora
służba zdrowia jest chora
ja jestem chora
plus siedemdziesiąt idzie do piachu
coronavirus może mnie uratować?
czy zabić?
wszak potrzebna jest zmiana pokoleniowa
ostatni bastion przed wymarciem
chętnie obsłuży pan z reklamy
zapłać - lek ci poda
i już nie wyj jak karetka
Przez 65 lat powstrzymywałem różne choroby, paląc jak smok.
Zastanawiam się teraz, czy nie osłabiłbym się rzucając palenie, o czym myślę.
Całkiem niedawno straciłem nogę pod pociągiem. Muszę to akceptować i uczyć się chodzić na cholernie obcierającej metalowej. To ból, więc czy muszę rezygnować z przyjemności, choć nazywana jest nałogiem?
Jurek Alchemik
- bo o zdrowiu się nie myśli
Ot, polskie mądrości....:)