Sonet od umarłych...

Jerzy Edmund Alchemik

 

falowały łąkami przedwczesne stokrotnie

przebiśniegi zazdrosne w rymach do... pogniewa

także te kwiaty z bajki z pamięcią okrutne

i motyle na wynos gnieżdżące się w trzewiach

 

a tu zima jak w garncu panoszy się w marcu

gdy poeta niecnota w rymie do... się grzebie

na nagrobku spisali że umarł był w tańcu

przyjaciele tańczyli byli mu na grobie

 

może spójrzcie pod stopy wszak przyjdą roztopy

wtedy to dla dziewczyny nie wspomnę z imienia

zakwitną wersy piękne choć własnej roboty

 

poeci nie nawykli zwyczajnie umierać

miodem wolą nakarmić owe pszczółki złote

w grobie się przewracają gdy poezji nie ma

 

 

 

Jerzy Edmund Alchemik
Jerzy Edmund Alchemik
Wiersz · 29 czerwca 2020
anonim